:)-Korniki-(:

łączymy się z tobą w bólu Smile

trzymaj się jakoś Smile

Nie chce ktoś przygarnąć brata??? oddam za darmo.....a jak będzie trzeba to dopłacę....!!!
Można go trzymać w komórce.....i karmić raz w tygodniu..... Razz

Kto kogo gra?:
Ania Piecko:
-Narrator
-Mała
-PasterzII
-Herod
Ania Świderska:
-Maryja
-Baca
-Baltazar
-Śmierć
Karolka:
-Józef
-PasterzI
-Dworzanin
-Kacper
Ewa:
-babcia
-Diabeł
-Melchior

SCENARIUSZ:
SCENA I
Narrator:
Pięknie was witamy przychodzimy z drogi,
Zamiatamy czapką, te gościnne progi.
A teraz kochani, wielka frajda będzie-
ujrzycie jasełka, dzisiaj po kolędzieOdsłonię firankę,
Zrobię niespodziankę-
Hej kolęda, kolęda!
Zaraz się na scenie zacznie przedstawienie-
Maryja i Józef będą w pierwszej scenie.
Patrzcie, co się dzieje- idą do Betlejem,
a noc ciemna, że aż strach!

(Narrator schodzi)

Maryja: Tak strasznie zimno, tak ciemno wszędzie,
Józefie, Józefie co ze mna będzie?
Kamień pod głową, kamień pod nogą, Może zapukasz wreszcie do kogoś?

Józef: Bóg mi dał w opiekę Pannę Maryję,
a ona biedactwo, juz ledwie żyje.

(Józef puka do dorzwi, Maryja stoi z boku)

Głos zza drzwi: Kto się tam po nocy włóczy?
Zamnknę drzwi na siedem kluczy!
Spać nie dają włóczykije!

Józef: Przyjmijcie Pannę Maryję.
Dajcie nocleg choćby w sieni,
Jesteśmy bardzo strudzeni.
Z Nazaretu daleka droga,
Otwórzcie nam w imię Boga.

Głos zza drzwi: Tu nie zajazd nie gospoda,
Idżcie stąd bo czasu szkoda!
Nie pomoże święty Boże drzwi włóczęgą nie otworzę!

(Józef wraca do Maryji)

Maryja: Odmówili?

Józef: Mówić szkoda-
"Tu nie zajazd nie gospoda"

Maryja: Żeby chociaż łyżkę strawy,
Żeby chociaż garstkę słomy...
Tu są jeszcze inne domy.
(Z głębi muzyka)
Słyszysz grają...

Józef: Jeszcze nie śpią.

Maryja: Powiedz im, że jesteś cieślą,
że odwdzięczysz się jak trzeba
za ten kąt i kromkę chleba

Józef: Hej, otwórzcie gospodarze!
Tylko jedno słowo powiem.

Głos zza drzwi: Kto tam przyszedł?
Jakiś człowiek? Jakiś obcy u drzwi stoi.
A w tym domu sami swoiCórka wyszła za celnika-
Ej muzyka, graj muzyka!
Gości u nas bardzo wiele.

Józef: Nie przychodzę na wesele.
Głos zza drzwi: No i słusznie przyjacielu,
trza być w butach na weselu!

(Józef wraca do Maryji)

Józef: Nie wpuścili nas bogacze..

Maryja: Tylko wiatr nad nami płacze,
tylko wiatr i nikt już więcej.
Zeby chociaż ogrzać ręce...
Tak niewiele nam potrzeba.

Józef: Zeby chociaż kromka chleba.

Maryja: Patrz biedronkę mam na ręku.

Józej: Mało co widać po ciemku.

Maryja: Biedroneczko, leć do nieba
przynieś nam kawałek chleba.

(przybiega mała dziewczynka)

Mała: To ty byłeś u nas w domu?
Wiesz -uciekłam po kryjomu.
Oni tańczą taki bal...
A mnie ciebie było żal.
Masz przyniosłam coś na drogę,
Ale z Tobą iść nie mogę..

(podaje chleb i ucieka)

Maryja: Biedroneczka przyszła z nieba
i przyniosła bochen chleba!

(jedzą, pojawia się babcia ciągnąca za sobą osła)

Babcia:
Miała babuleńka osła kłapoucha,
osła kłapoucha, osła uparciucha.
Nie chciał babki słuchać.
Ciągnie babuleńka za ogon i uszy,
Może się ten osioł wreszcie z miejsca ruszy
DOsyć tych katuszy.
Nie stój jak ten kołek,
pomyśl przez pół chwilki, jak cię tu zostawię
to cię zjedzą wilki.
Ruszył się wreszcie,
co za stworzenie

Maryja: Ostrożnie babciu, tu sa kamienie

Babcia: A wy skąd tutaj?

Józef: Z dalekiej drogi

Babcia: I pewnie bardzo bolą was nogi.
Głodni zmarznięcie, a wicher wieje,
Macie wy kogoś tutaj w Betlejem?
(Józej zaprzecza gestem)
Nie? No to się juz więcej nie trapcie,
Boście w Betlejem znależli babcię.
Dam wam schronienie w tę noc grudniową,
mam tu stajenkę, jest dach nad głową.

(Idą razem, schodzą ze sceny)

SCENA II

Narrator: Kamień spadł mi z serca-
Znaleźli schronienie.
Zmiana dekoracji będzie w drugiej scenie.
Znajdziemy się w Tatrach,
gdzie się pali watra.

Pasterz I: Zasnęły owieczki
Przy górskim szałasie,
a ta moja jedna
Jeszcze na wypasie.

Pasterz II: No to idź juhasie,
pzreśpij się w szałsie,
a ta twoja owca, niech się już nie pasie.
I weź ze sobą jabłko na drogę.

Pasterz I: Idź z tym jabłkiem,
bo ci dam w czapkę!

PAsterzII: Jak cię dopadnę gdzieś w jakimś kącie,
to wylądujesz, aż na Giewoncie!

PasterzI: Cicho bo baca idzie.

(Wchodzi baca)

Baca: Co to za kłótnie?

Pasterz II: Nie wsmak mu jabłka.

PasterzI: Jabłka to może jeść Twoja baba!

Pasterz II: Twoja też jadła.

PasterzI: Idź ze swoją babą na ziemskie cierpienie
I czekaj z nieba na wybawienie.

Baca: Zbierajcie się wraz bo na spanie czas!

(układają się do snu, z nieba sfruwaja dwa aniołki)

Pasterz II: Pali się! Wstawaj!

PasterzI: Co się pali? Stodoła?

Pasterz II: Wstańcie pasterze widzę anioła!

(Tekst z płyty i kolęda Dzisiaj w Betlejem)

Scene III i IV napiszę jutro, bo dzisiaj już nie mogę.

A i jak już zobaczycie ten scenariusz, to proszę puście mi sygnał,

Gość

ewa powiedz mi co się dzieje z zastępem skontaktuj się ze mną na mojej mamy numer bardzo mi na tym zależy jak najszybciej dzwoń koło osiemnastej Ewelina ::::: Smile

ewelina:) napisał:

ewa powiedz mi co się dzieje z zastępem skontaktuj się ze mną na mojej mamy numer bardzo mi na tym zależy jak najszybciej dzwoń koło osiemnastej Ewelina ::::: Smile

Szybko sie obudziła z harcerstwem......ciekawe tylko na jak długo?? znów na 2-3zbiórki!!?? Confused

Hej Paulina!! Bez złośliwości mi tutaj Smile

harcerstwo jest dla każdego(pamiętasz o symbolice krzyża?!) !! A jeśli już, zostaw sprawę Ewie i Kasi, taka dobra rada, hm?
Trzymaj się słońce :*

No nie wierzę... jakie poruszenie na forum:) Dawno tu nikt nie zaglądał, a tu nagle 3 posty w niecałe 12 godzin!!!!!!!!!!!

Złośliwości??!! To jest czysta prawda....harcerzem trzeba jeszcze chcieć być ,a nie być nim kiedy sie o tym przypomni...i na zbiórki wpadać wtedy kiedy się nudzi!!! Trzeba mieć jakiś cel...a nie tylko "chce sie popisać -jestem harcerką"...
i to tyle co miałam do powiedzenia Razz

Zgadzam się z Pauliną w 100%, ale jednak trzeba dać każdemu szanse i zobaczyć jak ją wykorzysta, a poza tym to nie wiem wogóle o co chodzi, bo NIE MAM NUMERU DO CIEBIE EWELINA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Bo jak dzwonię na te, które miałam zapisane to pod jednym odzywa się jakaś pani i chyba nie do końca jest zadowolona, że ktoś z nią rozmawia;) i nie zna żadnej Eweliny, a pod drugim włącza się automatyczna sekretarka, więc najlepiej puść mi sygnał to oddzwonię, albo przyjdź w sobotę po zbiórce drużyny ok. 12:00 do harcówki to wtedy możemy pogadać Smile

Paulina - kornik leniwy napisał:

(...)harcerzem trzeba jeszcze chcieć być ,a nie być nim kiedy sie o tym przypomni...i na zbiórki wpadać wtedy kiedy się nudzi!!! Trzeba mieć jakiś cel...a nie tylko "chce sie popisać -jestem harcerką"...

Cieszę się, że tY to napisałaś Smile

kurczę, mądrze powiedziane.... :* ale wiesz, na początku harcerstwo traktuje się jako zabawe, a później w pewnym momencie odnajduje się ten CEL o którym mówisz... czasem to taki nagły przeskok, czasem powoli, powoli dociera do nas sens tego wszystkiego Smile

ty już pojęłaś, przed Eweliną jeszcze wszystko co... najowocniejsze i najważniejsz!!

No dobra..."każdemu trzeba dać szanse " ale kurcze ,trzeba tą szanse jeszcze chcieć wykorzystać....a nie przypomnieć sobie o harcerstwie tylko dlatego że -'przyjaciele' przez których nie miałam zamiaru być w drużynie mnie olali !!!-

a zresztą.....ja mam swoje zdanie na temat "harcerstwa Eweliny" ale nie będę mówić o tym na forum,bo nie chodzi o to żeby każdy poznał 'historię Ewki' tylko żeby ona sama zastanowiła sie o co jej tak naprawdę w życiu chodzi....czy woli dobrą drogę -tą trudniejszą i dłuższą...czy złą.łatwiejszą ,bez celu....(przypomniała mi sie ostatnia zbiórka korników...o tej drodze Smile

)

Cieszę się , że ty już chyba stwierdziłaś jaką wolisz Smile